niedziela, 10 maja 2015

Grono niezadowolonych z 5. sezonu „Gry o Tron” cały czas się powiększa !

Do grona osób niezadowolonych z 5. sezonu "Gry o tron" właśnie dołączyła wydawczyni dzieł George’a R. R. Martina, Jane Johnson, której także nie podobają się modyfikacje oryginalnej fabuły wprowadzane przez producentów serialu. Jeszcze nigdy „Gra o Tron” nie różniła się tak bardzo od swojego książkowego pierwowzoru, jak właśnie w 5. sezonie ! Przypomnijmy chociażby decyzję o uśmierceniu Barristana Selmy’ego, mimo tego, iż na kartach powieści George’a R. R. Martina bohater wciąż ma się dobrze.Widzom, którzy nie zapoznali się dotąd z „Pieśnią Lodu i Ognia”, ten stan rzeczy raczej nie przeszkadza, jednak zagorzali wielbiciele fantastycznej sagi (m.in. ja) buntują się coraz bardziej. Sama wydawczyni dzieł George'a R.R.Martina, Jane Johnson swoje niezadowolenie wobec wprowadzanych w serialu zmian wyraziła ona ostatnio swoim Twitterze…
„5. sezon ‘Gry o Tron’ na HBO zaczyna iść kompletnie inną ścieżką. #Loras” .
O co dokładnie chodzi w przypadku brata królowej Margaery ? Wydawczyni wyjaśniła :
„Nigdy nie podobało mi się to, że w serialu zrobili z niego postać kreskówkowego geja. Jego książkowy opis zawiera o wiele więcej niuansów”.
Jane Johnson rozczarowała również śmierć Ser Barristana w 4. odcinku 5. sezonu serialu:
„CO ? Nie podobają mi się te ogromne rozbieżności w „Grze o Tron”. Jeśli chcecie poznać historię w sposób, w jaki przestawił ją autor, przeczytajcie książki”.



Część Twitterowiczów nie mogła jednak zrozumieć jednego – skoro scenariusz „GoT” tak bardzo odbiega od oryginału, dlaczego George R.R. Martin nie protestuje ? Na to pytanie postanowili odpowiedzieć im twórcy strony westeros.org, Elio i Linda :
„[George R. R. Martin] zaznaczył, że nawet, gdyby HBO chciało pokazać w serialu inwazję kosmitów, on nie może im w tym przeszkodzić. Doradza, ale nie decyduje”…
Mam nadzieję, że aż tak daleko wyobraźnia twórców serialu nie sięgnie.